16.09.2011

Urodziny...

Dziekuje za zyczenia, mailowe, blogowe, facebook'owe.

Dzis mialo sie wszystko wyjasnic, wszystkiego sie mialam dowiedziec; teraz jedyne co wiem, to ze nic nie wiem. Wspiera mnie moja myslaca polowa zwana siostra, bez tego chyba trudno byloby o opanowanie i zdrowy rozsadek.
Z wielka niecierpliwoscia pojechalam dzis po raz czwarty do ambasady francuskiej, wydano mi dokument, zaplacilam do niego, pojechalam do ambasady Wietnamu. Liczylam ze zaplace kolejne $50, dostane niezbedny kwitek i bede mogla spokojnie opuscic Kambodze. Nie.
Panowie w ambasadzie powiedzieli, ze na ww dokument wizy do Wietnamu mi nie wydadza. Ciesze sie, ze byli uprzejmi i mowili po angielsku. Mogloby byc gorzej.
Zeby dostac wize do Wietnamu potrzeba mi paszportu tymczasowego, a to, za co zaplacilam w ambasadzie francuskiej, czymkolwiek jest, paszportem na pewno nie. Mam wiec w teori dwie opcje: udac sie do ambasady polskiej w Bangkoku (ona odpowiedzialna jest za Kambodze) i tam wyrobic niezbedny dokument, tzn EDT albo transferem przez Hanoi - to jest bez opuszczania lotniska w Wietnamie - poleciec 30.wrzesnia do Europy.
Zdaje sie jednak ze zadna z tych opcji nie jest mozliwa, bo dokument ktory mi wydala dzis ambasada francuska okresla, ze powinnam dostac sie do Polski przez Weitnam, moga wiec nie wpuscic mnie doTajlandi. Do Wietnamu z kolei sie nie dostane, bo na ten dokument nie wydadza mi wizy.

Najmadrzejsza pod sloncem siostra porusza od paru godzin niebo i ziemie, zebym przypadkiem i 26.urodzin nie musiala tu spedzac, a ja przestalam juz ogarniac. Chwilowy spadek optymizmu i sil. Pozostaje wiara w impermanent, czyli ze kiedys sie to wszystko wyjasni. Ale na pewno nie przed poniedzialkiem.

1 komentarz:

  1. Anonimowy16.9.11

    i tu dygresja do "zdobywców" świata. Wszyscy jestesmy jak te małe mróweczki w olbrzymim kopcu. Jesli trzeba będzie którąś poświęcic to cała reszt zrobi to bez wahania. Tak wygladaja administracje państwowe w wielu, nie tylko azjatyckich krajach. Kiedys narzekaliśmy na system PRLowski który z założenia był zły. Teraz mamy okazje doswiadczyc innych, niekoniecznie na nas zorientowanych. Urzędas jest i bedzie urzędasem bez wzgledu na system w który przyszło mu funkcjonować. Z urzędasami trzeba walczyć, więc idziemy na wybory i wybieramy - chyba się zagalopowalismy. Marcie to zbyt bardzo nie pomoże, aly my trzymamy kciuki za Ciebie i dziąłnia twojej nieocenionej sistry.
    juz nie zazdrośni.

    OdpowiedzUsuń