Date: Mon, 11 Jul 2011
Nie wiedzialam, czego spodziewac sie po rosyjskich liniach lotniczych
i moskiewskim lotnisku. Skoro w Airbusie wytrzymalam juz 3 godziny,
zniose kolejnych 6. W miedzyczasie spedze 7h w poczekalni terminalu F
czytajac Le Monde i popijajac wode z Berlinskiej strefy wolnoclowej.
Blyszcza marmurowe posadzki, swieci pustkami. Przeciwienstwo tego, co
spotkaloby mnie po wyjsciu poza teren Sheremetyevo i co spotka mnie
niewatpliwe po opuszczeniu lotniska w Delhi. Moze byc. Zostaje
--
Na lotnisku w New Delhi, ku mojemu zdziwieniu, jest bardzo czysto i wcale nietłoczno, no i wszędzie mięciutka wykładzinka;) Ciekawe, jakie będą Twoje wrażenia!
OdpowiedzUsuńMR
Brzmisz poetycko... terminal ef, błyszczą marmurowe posadzki. Myślę, że z tego materiału może wyjść całkiem niezła poezja a nie tylko dziennik z podróży. Czekamy na więcej :)lv
OdpowiedzUsuńEG
wg moich obliczeń już wylądowałaś. ciekawa jestem Twoich pierwszych wrażeń w Pahar Ganj. pozdrów Delhi!!!
OdpowiedzUsuńM.
dodam: wg moich obliczeń i informacji na stronie delhi airport :) na co Marcin: ale fajnie byłoby wylądować teraz w Delhi. właśnie obejrzeliśmy 4 odcinki Martyny. uważaj na miny w Kambodży! :)
OdpowiedzUsuńM.
Dobrze piszesz Podrozniczko. Tak trzymac!
OdpowiedzUsuńPraha
o 4.10 bylo tloczno. na tyle, ze zdecydeowalam sie nie kupowac wodki w bezclowej na leczenie zoladka. zdziwilam sie, bo na waszych zdjeciach lotnisko wygladalo szykowniej! i zdziwilam sie rowniez, komu chce sie sprzatac te wykladziny...
OdpowiedzUsuń