22.07.2011

Old Rajpur


W odpowiedzi na komentarz do poprzedniego posta - sama sobie zazdroszcze rowniez! Musialam byc wyjatkowo dobra istota w poprzednim skoro teraz spotyka mnie tyle szczescia.
A powaznie, to jest na pewno kilka osob ktore mi to szczescie pozwalaja realizowac i im codziennie w sercu za to dziekuje!

Jesli chodzi o moje odczucia dotyczace sytuacji w ktorej mam szcescie byc - jestem we wlasciwym miejscu i w odpowiedniem na to czasie. Jestem dokladnie tu, gdzie byc powinnam i gdzie calkiem niedawno nawet mi sie nie snilo ze bede. Cisza. Malpy, swierszcze, swietliki. Gwiazdy na niebie! W miescie nie ma takich gwiazd. Drzewa i gory. Temperatura. Nie wiem jaka, idealna. Wilgotnosc zdecydowanie za duza. Ubrania raczej nie schna i poce sie zaraz po wyjsciu spod prysznica. Ale to co.
Old Rajpur to zupelna wies. Krowy na ulicach, wyjadajace ze smietnikow i szkola dla uchodzcow z Tybetu. Oprocz tego College of Ayurveda i Yog-Ganga Institute prowadzony przez Swati i Rajiv Chanchani w ktorym mam zaszczyt uczeszczac na zajecia jogi. Jogi. Malzenstwo; dawni uczniowie B.K.S Iyengara. On surowy, szorstki, czesto podnosi glos i krzyczy podczas zajec. Wlasciwie kazde polecenie wydaje podniesionym, ostrym glosem. Ale przez ten krzyk nie przemawia gniew, zlosc, a raczej milosc, zaangazowanie, wiedza i dazenie do tego, zeby uczniowie wyszli poza swoje wlasne 'JA'.

Mowi: joga to nie fitness, to nie usluga w stylu 'wy placicie, a ja bede mily i sprawie zebyscie sie czesciej usmiechali'. Joga to idea, to calosc. To sposob na zycie. Przyjezdzacie tu, placicie, decydujecie sie zostac z wlasnej woli i macie mnie sluchac, byc posluszni. 
Jesli przyjechaliscie tu po to, zeby sie zrelaksowac, odpoczac, popracowac nad cialem, czy zeby ulozyc sobie na nowo zycie, to sie rozczarujecie. 
Ja was bede uczyl czym jest JOGA. A joga to wszystko. To 'wcielenie' (embodiment) ciala, duszy, rozumu, emocji, zmyslow, pozadania; to uswiadomienie sobie ze to jednosc. 
A zeby osiagnac harmonie nalezy zaczac od pracy nad cialem.  
Nie przyjechaliscie tutaj, zeby spedzic czas jak wm kurorcie wypoczynkowym. Jesli chcecie palic papierosy, jesc mieso, nie bedziecie nigdy prawdziwymi 'Yog'. Bedziecie uprawiac yoga-a-a-a, czyli to, co robi sie teraz w US. Chwilowa moda i fitness. Przyjezdza do nas wielu ludzi, tylko dlatego ze yoga jest modna w dzisiejszyh czasch. My ich nie potrzebujemy, a oni nas. 
My tu bedziemy pracowac nad polaczeniami wewntrznymi (internet!)To jest wlasnie 'internet'. Tak to sie powinno nazywac. Tymczasem internet to dzis cos zupelnie innego.
W jodze chodzi o to, zeby w morzu nieokoju, jakim jest zycie, znalezc wewnetrzny spokoj.
Bo wszystko co na zewnatrz - przemija, jest subiektywne i niezalezne od nas.
Prawdziwy Yogi nie musi leciec na weekend do 5*hotelu w Szwecji, zeby byc szczesliwym.
Jemu starczy ze siedzi tu i teraz, obojetnie gdzie by nie byl, i bedzie mu dobrze. Bo to szczescie ma w sobie.
Tym wlasnie jest joga.

 
Jego zona, Swati, jest ponoc spokojna i przemila kobieta. Zupelne przeciwienstwo Rajiv'a. Ponoc, bo jeszcze jej nie spotkalam. Przewaznien razem prowadza kursy, ale teraz jest tylko on.

Niestety nie mam zdjecia Rajiv'a. Watpie zeby dal sie sfotografowac. Wklejam za to kilka zdjec mojej wsi - Old Rajpur. Polozonego kilka kilometrow za Dehradun - stolecznym miastem stanu Uttrakhand.
Puste ulice w niedzielny wieczor oraz krowa po kolacji.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz