Przebrnęłam, delektując się każdym słowem, przez kolejną lekturę Terzaniego. Z ogromną satysfakcją odkrywałam, że intuicja kieruje nas w podobne strony. Tiziano spędził kilka miesięcy w północnoindyjskich ashramach. Ćwiczył yogę u adeptów B.K.S Iyengara. Był u lekarza ajurwedy w Dehra dun (tam mam spędzić ponad 3 tygodnie!), odwiedził Rishikesh (jest na mojej mapie), praktykował Vipassanę (ja będę w Sarnath, on w Tajlandii). Do tego Kalkota i Dharamsala do której ja pewnie już, mimo wielkich chęci, nie dojadę.
Minus pory roku, w której się wybieram w podróż. Monsuny mogą uniemożliwić mi zwiedzenie części z wymarzonych miejsc. Dlatego nastawiam się na jeżdżenie koleją. Jest szansa, że opóźnienia nie będą spowodowane np. obsuwaniem się dróg.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz