2.10.2011

Koniec to dopiero poczatek

Skonczyly sie - jak zgrabnie ktos to nazwal - przygody z serii Disney'a. Nadal w to, co dzialo sie przez ostatnie tygodnie, nie wierze.
Jestem w Berlinie i czuje sie tak, jakbym wogole z niego nie wyjezdzala. A minione trzy miesiace, to historia ktora przytrafila sie komus innemu, nie mnie.

Nie wierze, ze kilkadziesiat godzin temu bylam na lotnisku w Bangkoku, bez dokumentow, telefonu, niemalze bez pieniedzy, a przez moment bez biletu powrotnego do kraju.
Czuje, jakbym to nie ja w tym wszystkim brala udzial, film urwal mi sie gdzies w Kalkucie, jakbym to nie ja tego wszystkiego doswiadczyla, zwiedzila te wszystkie miejsca i miasta.

Ale mimo to, co najmniej polowe mnie, chyba troche odmieniona, wypelnia ogromny bagaz wspomnien i doswiadczen.

Gdyby nie blog, nie mialabym slow, zeby opisac to wszystko, co sie wydarzylo.
Od jutra bede w Poznaniu. Zupelnie tak, jakby nigdy nic sie nie stalo.

Jesli ktos mnie zapyta, co robilam przez ostatnie miesiace, powiem ze nie wiem, i chyba bedzie to najbardziej zgodne z prawda.

1.10.2011

Wyciagnieta

W tarapaty sie wpada po to, zeby z nich wychodzic. Ja z moich wyszlam, a raczej zostalam wyciagnieta za uszy...
Podrozowanie wymaga wprawy. Powoli ja zdobywam. Jak narazie 2:0 dla przeciwnika. Ale wyjde na prowadzenie. W Bangladeszu, Chinach, czy Tybecie. No i w kwestii Wietnamu - nie powiedzialam przeciez jeszcze ostatniego slowa.
Zapowiedzialam sie juz Polnocnym Indiom i Himalajom. Hong Kong czeka niecierpliwie. A moze podejde do tematu z drugiej strony i z Berlina przez Paryz rzuce sie na Nowy Jork. Okaze sie. Co wiadomo nie od dzis, z planami nie nalezy wiazac zbyt duzych nadzieji. Wazne jest tu i teraz, a moje 'tu' i 'teraz' od poniedzialku zaczyna sie na WA. I zdaje sie, ze czeka dluga droga do wymarzonych szczytow.



Dziekuje wiernym czytelnikom, fanom i entuzjastom. A najbardziej niepokonanym sponsorom, pomocnikom i dobrym duchom.

Kolejne zamorskie wyprawy planuje na rachunek wlasny - musze wiec brac sie szybko do pracy bo podrozowanie i wpadanie w tarapaty mocno uzalezniaja:)
Parafrazujac Terzaniego - KONIEC TO DOPIERO POCZATEK.